poniedziałek, 15 lipca 2013

Grand Imperial Porter

Piwo, które dzisiaj testuje zostało wielokrotnie wyróżnione na wielu prestiżowych festiwalach(m.in. Piwo Roku 2010 czy zwycięstwo w Gwiazdkowej Degustacji Porterów 2008). Dla wszystkich zwolenników porterów bałtyckich jest to z pewnością klasyka gatunku(pomimo, że jest na rynku od zaledwie pięciu lat). Grand Imperial Porter. Czy zasłużenie cieszy się tak dobrą opinią? Czy zwykły konsument piwa może odnaleźć się w degustacji tego piwa? Sprawdźmy jak wypadnie w naszej recenzji jedno z najpopularniejszych piw od Ambera.


Po przelaniu do szklanki tworzy się dość cienka pianka, która jednak utrzymuje się zaskakująco długo. Nasycenie gazem charakterystyczne dla porterów - niewielkie. W kolorze przypomina czarną kawę. Grand Imperial Porter oczarowuje bukietem zapachów. Obok klasycznych dla portera aromatów np. kawowych, karmelowych czy czekoladowych można wyczuć np. nutkę chlebową. W smaku gorzko-słodki, każdy kolejny łyk zaskakuje mnogością doznań smakowych. Polecam do deserów jako podkreślenie ich smaku.


Grand Imperial Porter to zdecydowanie piwo godne polecenia. Najlepiej nadaje się do degustacji i czerpania radości ze smaku. Świetnie wypełni długie zimowe wieczory i rozgrzeje zmarznięte kości. Jest dość mocne więc nie polecam do picia jako ochładzacz na upalne dni. Dla fanów mainstreamowych smaków może być świetną odskocznią od szarej codzienności. Prawdziwi smakosze na pewno docenią bogactwo jego smaku i aromatu. Jeśli miałbym się doszukiwać wad, to wymieniłbym to, co jest cechą wszystkich piw z tej kategorii: nie nadaje się ono do dłuższych spotkań przy piwie, gdyż należy do mocniejszych piw na rynku i po wypiciu kilku można najzwyczajniej w świecie się upić. Poza tym cena, która dla niektórych piwoszy może być za duża. Biorąc to wszystko pod uwagę,  w skali szkolnej Grand Imperial Porter dostaje ocenę bardzo dobrą. Polecam.

Ocena końcowa: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz